55. zawodniczek i zawodników wzięło udział w Festiwalu Biegów Nartorolkowych w Kąpinie koło Wejherowa zorganizowanym przez zespół „ultramaraton140.pl”.
Na starcie pojawili miłośnicy tej dyscypliny sportu z całego kraju. Najmłodszy zawodnik Damian Merchel z Łapalic koło Kartuz miał 12 lat, a najstarszy zawodnik Andrzej Guzowski z Elbląga - 65 lat.
Wystartowali o godz. 9.00 na czwartym kilometrze od skrzyżowania z drogą 218 Wejherowo-Krokowa. Wyruszyli razem, ale w zależności od możliwości fizycznych, były do osiągnięcia 3 zakresy tras – 40 km, 80 km i 140 km. Każdy miał swój cel, ale najważniejsze było, aby dobiec do mety zaplanowanej trasy. Nad przebiegiem zawodów, które zorganizował Grzegorz Musiał, czuwał sędzia zawodów – Michał Omiljan z Gdyni.
Organizatorom pomagali wolontariusze m.in. młodzież ze Stowarzyszenia Przyjaciół Rodziny pod kierunkiem przewodniczącej Zofii Kusterskiej. Właśnie na działalność tego stowarzyszenia swoje opłaty startowe w wysokości 4 685 zł przeznaczyli uczestnicy tej imprezy.
- Jestem zaskoczona. Czuję się jak „Alicja w krainie czarów”, bo przeszłam na drugą stronę lustra – mówi Zofia Kusterska, przewodnicząca Stowarzyszenia Przyjaciół Rodziny w Wejherowie opowiadając jak doszło do okoliczności, w której stowarzyszenie otrzymało tak znaczna pomoc na swoją działalność.
- Pewnego razu zadzwonił do mnie Pan, który gdzieś nas zobaczył. Potem przyjechał do na Dworcową i zobaczył nas uzyskując dowód, że to nie jest lipa, bo jesteśmy i działamy. Tutaj na imprezie jest z nami dziewczyna chora na nowotwór, z którym walczy kilkanaście lat, a także osoba, której córka walczy z nowotworem kości od kilku lat. Jest po implancie. A tutaj są wolontariuszami. Kiedyś w stowarzyszeniu miałam głodne dzieci, a teraz dzięki sponsorom nie ma u nas dzieci głodnych, ale są chore, którym jako stowarzyszenie staramy się pomagać – mówi Zofia Kusterka wyrażając wdzięczność dla wszystkich uczestników i sponsorów, którzy zaangażowali się w akcję charytatywną na rzecz ultramaratonu i bezpośrednio na Stowarzyszenie Przyjaciół Rodziny.
Jak się dowiedzieliśmy dodatkowo anonimowa osoba przekazała bezinteresownie dla SPR 4600 zł. Nawet z Norwegii ktoś przesłał 500 zł. W sumie Stowarzyszenie Przyjaciół Rodziny dzięki organizacji Festiwalu Biegów Nartorolkowych otrzymało wsparcie w wysokości ok. 10 tys. zł.
- Akcja charytatywna, to bardzo dobry pomysł. Wśród sportowców jest wiele podobnych przedsięwzięć. Sam organizuję również akcje charytatywne. W sporcie jest to piękne. Nie tylko robię coś dla siebie, ale także dla innych, zwłaszcza dla tych, którzy tego wsparcia potrzebują – mówi uczestnik zawodów Wojciech Ptaszyński z Kościana.
- Na nartorolkach biegam od 17 lat. Uprawiam ten sport, bo usłyszałem kiedyś hasło „Przed zawałem uciekaj na własnych nogach” – mówi Andrzej Guzowski podkreślając, że każda forma ruchu, która zmusza nasze serce do wysiłku, jest najważniejszym celem uprawiania sportu. - Biegam też dużo na nartach. Kiedyś biegałem w maratonach - ukończyłem ich nawet 29. Namówiłem też swojego przyjaciela do udziału w Biegu Piastów i do biegu w Kąpinie. Biegi tradycyjne zarzuciłem ze względu na przeciążenia, ale jeżdżę dużo na nartorolkach. Rocznie na nartorolkach pokonuję około 2,5 tys. km.
- Jestem na tej imprezie po raz pierwszy. Panuje tutaj miła atmosfera. Do udziału w tym biegu namówili mnie znajomi. Biegam na nartorolkach od drugiego roku życia, ale nigdy nie biegłam w tego typu zawodach. Pomyślałam, że chyba dam radę przebiec 40 km w tak sympatycznym gronie uczestników. To jest dla mnie nowe wyzwanie i piękny cel – podkreśla Izabela Marcisz z Krosna.