Dobrze rozpoczęli nowy sezon w II lidze piłki nożnej piłkarze Gryfa Wejherowo przywożąc cenny wyjazdowy remis 1:1 z meczu ze Stalową Wolą. Bramkę dla Gryfa strzelił Łukasz Nadolski.
Wejherowianie juz w 9 minucie mogli uzyskać prowadzenie po rzucie wolnym z ok.20 metrów, ale bramkarz gospodarzy Frątczak stanął na wysokości zadania. W odwecie stalowcy wyprowadzili kontrę, ale Dziubiński strzelił prosto w ręce Wiesława Ferry. Kolejną okazję gryfici mieli chwilę później, gdy Mikołaj Gabor po strzale z około9 metrówzmusił bramkarza gospodarzy Frątczaka do efektownej parady. W 41 minucie zaiskrzyło pod bramką Ferrry, który zastopował akcję Gębalskiego. Gospodarze domagali się karnego, ale sędzia uznał, że to napastnik Stali sfaulował bramkarza Gryfa i podyktował rzut wolny w przeciwnym kierunku.
Drugą połowę piłkarze Stali rozpoczęli od serii ataków. Po jednym z nich Dziubiński przechwycił wrzutkę w polu karnym i uderzył na dalszy słupek myląc Ferrę, ale gryfitów uratował obrońca wybijając piłkę ze światła bramki. Prowadzenie dla Gryfa zdobył w 65 minucie Łukasz Nadolski skutecznie egzekwując jedenastkę. Gospodarze rzucili się do odrabiania start i już kilka minut później po jednym ze strzałów miejscowych Ferra z linii bramkowej wybił piłkę zmierzającą do bramki. O końcowym wyniku spotkania zadecydowała indywidualna akcja kapitana stalowców Gębalskiego, który minął dwójkę obrońców Gryfa i płaskim strzałem po ziemi nie dał szans Ferze. W końcówce bramkarz Gryfa dwukrotnie ratował swój zespół popisowymi interwencjami, a w 90 minucie Gębalski nawet strzelił bramkę, ale ze spalonego.
Remis w Stalowej Woli na pewno jest sukcesem mocno zmienionego zespołu Gryfa pod wodzą nowego szkoleniowca Piotra Rzepki. W jedenastce Gryfa zagrało kilku nowych piłkarzy pozyskanych w letnim okienku transferowym: obrońca Banaszak, pomocnicy Gabor i Maciejewski oraz Gierszewski, który w 68 zmienił Gabora.
W najbliższą sobotę 5 sierpnia gryfici na własnym boisku o godz. 16.00 podejmą rewelacyjnego beniaminka GKS 1962 Jastrzębie, który w pierwszym swoim spotkaniu pokonał wysoko na swoim boisku spadkowicza z I ligi MKS Kluczbork aż 5:1.
Fot. Tomasz Smuda